Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2014

rozdział V

Wraz z Bellatrix weszłam do sali. Gdy Śmierciożercy spojrzeli na mnie od razu wstali. Poczułam się nieswojo, gdyż Lestrange odsunęła się ode mnie, a wszyscy wlepili we mnie wzrok. -Usiądźcie -wymamrotałam i ruszyłam w stronę krzesła Toma, które ewidentnie różniło się od innych. Było wyższe, a jego oparcie było okute ozdobnymi detalami. Śmierciożercy usiedli. Bellatrix zajęła sobie miejsce przy moim przyszłym krześle, które było u szczytu stołu. Spojrzała na mnie z otuchą. Postanowiłam zebrać się do kupy... I tak zrobiłam. Spojrzałam na krzesło Toma i delikatnie przejechałam dłonią po jego oparciu. W sali panowała cisza, a wszystkie oczy były wlepione we mnie. Nie zwracając na to uwagi ujęłam krzesło i zaczęłam je odsuwać pół metra od stołu... Metr od stołu... Trzy metry... Aż postawiłam je przy ścianie. Spostrzegłam ruch przy stole. Śmierciożercy patrzyli po sobie zdumieni. Ja natomiast wróciłam do stołu, wyciągnęłam z kieszeni różdżkę i wyczarowałam krzesło. Również granatowe jak T

rozdział IV

Po południu wybrałam się na ulicę Pokątną, by kupić rzeczy potrzebne do szkoły. Spacerowałam między czarodziejami, a w kieszeni brzęczały mi galeony. Ciągle mijałam uczniów obładowanych torbami z rzeczami potrzebnymi do szkoły. Westchnęłam zrezygnowana i ruszyłam w stronę pierwszej lepszej biblioteki. Wtem ktoś złapał mnie za ramię. -Puść mnie, albo urwę ci tę łapę i wsadzę ci ją do gardła -burknęłam nie odwracając się. -Spokojnie -odparł wesoły, lecz lekko zaniepokojony głos. Odwróciłam się i ujrzałam Draco Malfoy'a. Cofnął dłoń z mojego ramienia, uśmiechając się ciągle. -Dziękuję -mruknęłam i otworzyłam drzwi. Chłopak poprawił tlenione włosy i spojrzał na mnie. -Tutaj nie kupisz wszystkich książek -powiedział, starając się zwrócić na siebie moją uwagę. -Czyżby? -Mruknęłam wchodząc do środka. Ten ruszył za mną trochę niepewnie. Rozejrzałam się po pułkach niechętnie. Nie chciałam tu być, nie chciałam z nikim rozmawiać. Nie miałam ochoty. Postanowiłam jednak, że kupię potr

rozdział III

**jakiś miesiąc później** **perspektywa Rebeki Riddle** Postanowiłam wybrać się do cukierni. Było to moje jedno z ulubionych miejsc. Dzień był deszczowy, lecz ciepły. Ubrałam zatem krótkie spodenki oraz szarą bluzę z kapturem, która sięgała mi kilka centymetrów poniżej bioder. Założyłam na nogi kalosze i teleportowałam się na jedną z ulic Londynu. Duże krople wody od razu uderzyły z impetem o moją głowę. Założyłam zatem kaptur i ruszyłam zatłoczoną ulicą. Mimo deszczu było tam wielu ludzi. Ciągle stukali się parasolkami przez co przechodząc obok mnie oblewali mnie strumieniem wody, która znajdowała się na nich. Omijałam zatem tych ludzi, których tak bardzo nie lubiłam aż w końcu dotarłam do różowych drzwi i pchnęłam je lekko. Te szybko mi ustąpiły i po cukierni rozległ się przyjemny dla ucha dzwonek. Po lewej stronie znajdowała się lada, która ciągnęła się po całej szerokości pomieszczenia, a stojąca za nią tęższa kobieta spojrzała na mnie i uśmiechnęła się wesoło. -Rebekah! Witaj

Nominacja do 'Liebster Award'

Średnio chce mi się to robić, bo nigdy nie mogę znaleźć 11 blogów ;-; Po pierwsze mimo wszystko chciałabym podziękować za nominację autorkę bloga http://historiaberk.blogspot.ch/. Zacznijmy może od tego, na czym polega ta 'zabawa'. Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował. So... Here we go... Pytania, które dostałam: 1. Masz jakieś zwierzęta? 2. Skąd pomysł założenia bloga? 3. Ulubiony kolor? 4. Jakie filmy lubisz? 5. Ulubiony sport? 6. Jakiej muzyki słuchasz? 7. Grasz na jakimś instrumencie? 8.Czy wierzysz w życie po śmierci? 9. Chcesz mieć tatuaż, piercing itp.? 10

rozdział II

Otworzyłam oczy i zdałam sobie sprawę, że już nie znajduję się w niszczonej przez Śmerciożerców wiosce. Ból już mi nie doskwierał, ręce nie były ubabrane w krwi, gdyż po ranie nie było śladu. Nawet moja ulubiona podkoszulka była w jednym kawałku. Rozejrzałam się dookoła. Znajdowałam się w pustym i małym pokoju, w którym panował półcień. Przed sobą dostrzegłam drzwi. Były one lekko uchylone i wdzierało się przez nie ostre światło. Wstałam zatem z ziemi i ruszyłam w ich stronę. Otworzyłam szerzej drzwi i zajrzałam do środka. Usłyszałam ciche pomrukiwanie. Gdy mój wzrok przyzwyczaił się do jasnego pomieszczenia ujrzałam salon w naszym dworze. Rozejrzałam się oniemiała i nagle usłyszałam cichy jęk. Spostrzegłam, że na ziemi leży mój zwinięty w kłębek braciszek. Podbiegłam do niego szybko i upadłam na kolana. -Tom -wymamrotałam zdumiona i przerażona. Ten spojrzał na mnie oczami pełnymi lęku. Nigdy nie widziałam go w takim stanie. Trzymał się mocno na brzuch. Dopiero teraz ujrzałam, że wo

rozdział I

**10 lat później** Siedząc na fotelu w domu mojego brata, rozmyślałam nad tym co się stało jakiś miesiąc temu. Albowiem wtedy Tom powrócił na dobre i odzyskał ciało. Zaczął swoje "rządy" dość charakterystycznie, gdyż zabił chłopaka z Hogwartu podczas Turnieju Trójmagicznego. Poza tym prawie dorwał Wybrańca-Pottera. Ten jednak mu uciekł. Tom był bardzo zły z tego powodu. Przez tydzień mordował szlamy, które napatoczyły mu się pod nogi. Przykre patrzeć na tak rozjuszonego braciszka... Przynajmniej wraca do formy. Wstałam z fotela i zabrałam szklaneczkę wypełnioną ognistą whisky. Upiłam łyk i ruszyłam w stronę wyjścia z salonu. W tym celu ominęłam dużą ciemną kanapę oraz stojący obok niej fotel. Zostawiając na stoliku butelkę alkoholu ruszyłam po dużym, czarnym dywanie do wyjścia. Stając na podeście u progu salonu obejrzałam się na owe pomieszczenie. W dużym kominku na jego końcu płoną ogień, a za oknem świeciło słońce, ogrzewające salon. Regały po obu stronach pokoju napawał