rozdział XL
Następnego ranka obudziłam się o dziwo w swoim dormitorium. Zaskakująco dawno mnie w nim nie było. Kolejną zaskakującą rzeczą był fakt, iż moje współlokatorki już opuściły pokój i zostawiły mnie samą. Westchnęłam cicho i przetarłam zmęczone oczy. To nie była dobrze przespana noc. Jednak wypadałoby wstać, umyć się i coś zjeść. Śniadanie na pewno trwało w najlepsze i zapewne jeżeli się nie pospieszę to nie zdążę, by zadusić ten głód, który odczuwałam. Z lekkim więc ociąganiem wstałam z łóżka. Przeciągnęłam się jeszcze i już byłam w drodze do łazienki. Tam wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam włosy, pomalowałam się. Gdy wróciłam do dormitorium zajrzałam do szafy. Z jej wnętrza wydobyłam czarny sweter ozdobiony grubymi splotami oraz czarne rurki. Na nogi nasunęłam czarne, ciężkie kozaki, bardzo ciepłe w środku. Na koniec złapałam blond włosy i związałam je w wysokiego, niedbałego kucyka. Byłam gotowa na ten niedzielny poranek. Ruszyłam więc na Wielką Salę. Po drodze mijałam paru uczniów. W