Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2018

rozdział XXXVIII

Szłam przyspieszonym krokiem w stronę wieży Gryffonów. Czułam lekki niepokój. Nie wiedziałam czego miałam się spodziewać. W mojej głowie kotłowało się mnóstwo pytań i wątpliwości. Yaxley to stary manipulator. Wiem, że mi nie ufa, tak jak połowa Śmierciozercow. Taki ich urok, że gdy jedna, znacząca osoba wyłamie się, to reszta tych pociotków zaczyna mieć wątpliwości i idzie za nią, myśląc że uda im się coś wskórać. Boję się jednak, że Corban zainicjował to wszystko. Dowiedział się, jakimś sposobem, że zaprzyjaźniłam się z kimś z poza Slytherinu i teraz ma okazje by mnie szantażować i finalnie zdegradować. Z drugiej jednak strony nie wiem jak miałoby się to do jego pozycji u Toma. Jak zdążyłam mu to nakreślić, to on sam mnie wybrał na to miejsce. Raczej nie zorganizował teraz czegoś na wzór wyścigu szczurów. To raczej nie rywalizacja pt.: "Kto pierwszy zlikwiduje Riddle i pokaże jak jest silny"...  Prawda?  Jednak Ley jest jedną z nielicznych osób, na które wydaje mi się że mo